Główka pracuje. Tapczany i betony, czyli zawieszenie na ulicy

Dochodzą mnie głosy (nie to, że słyszę głosy ;D), że czyta mnie sporo świeżych lub mało doświadczonych motocyklistów, którzy szukają różnej maści informacji, o które ciężko nawet w sieci. Jakich? Praktycznych, mniej praktycznych, związanych z mechaniką, czasem ciekawostek. Oto i z pomocą przychodzę ja, cała na biało.

Mam dla was parę słów na temat zawieszenia w waszym motocyklu. Taki apel połączony z prośbą. Ci, którzy śmigają po torach, zapewne interesują się tematem zawiasu dosyć intensywnie. SAG, odbicie, dobicie i inne takie. Reszta wie znacznie mniej, a ile wie cokolwiek, oprócz tego, że te dwie rurki z przodu to chyba to. Jest coś też z tyłu – tak tylko mówię :D

Honda CBR 954RR Fireblade

Skupmy się jednak na przodzie. Dobrze, jeśli kierownik A zauważa, że jego uszczelniacze w lagach puściły. To oznaka, że warto je wymienić, żeby pewnego pięknego dnia nie okazało się, że olej wylał się na tarcze i zamiast hamowania mamy łubudubu.

Kierownik B pilnuje tego, czy żadna ciecz nie wylewa się na zewnątrz, ale to wszystko. Tymczasem sama obecność oleju to nie wszystko. Dobrze, żeby nie był jeszcze konsystencji wody rozcieńczonej z wodą, żeby była go odpowiednia ilość i by zawias był „jako tako” ustawiony.

Co warto zrobić? Tak zwane magiczne „czucie motocykla” to kwestia talentu lub/i wypracowania i nie każdy je posiada. Jeśli jednak jadąc po dziurach wasz sprzęt podskakuje i wybija wam kierownice z rąk, a wami rzuca tak, że boicie się, że wylecicie w powietrze, to oznaka, że coś jest nie tak.

Kawasaki ZX10R

I odwrotnie. Jeśli w zakręcie zawias „pompuje” lub na hamowaniu lądujecie zębami na górnej półce – też dobrze nie jest. To znak, że albo stan zawieszenia, albo jego ustawienie, są złe. Jeśli sprężyny mają już lata świetności za sobą, to często nawet wlanie gęstego jak beton oleju nie pomoże. Skręcenie na maksa w celu utwardzenia? Spoczko, problem w tym, że wtedy każda dziura wbija wam zęby i miażdży kręgi w kręgosłupie, o ile wcześniej kierownica nie wyszarpie wam się sama z rąk i nie wylądujecie w rowie.

Nie będę się w tym miejscu rozpisywać na temat budowy zawieszenia, zresztą, kiedyś nawet o tym pisałam (tu i tutaj też). Daje wam tylko „znak sygnał”, że warto się zastanowić nad tym, czy zawias w waszym motocyklu działa poprawnie. To jest bardzo ważne w kontekście waszego bezpieczeństwa, a także ewentualnych postępów. Bo jeśli nie czujecie się pewnie na sprzęcie, to nie macie szans skupić się na progresie. Warto czasem wrócić do totalnych podstaw.

Ten sport wymaga wielu rzeczy, ale dwóch cech na pewno – myślenia i pokory. Trzeba być bystrym i używać głowy. Analiza tego, dlaczego jedzie się źle, należy do zadań głowy.

Dodaj komentarz