Myślicie, że wasze współczesne ścigacze są dzikie? Tak naprawdę to potulne kotki, które mogą jedynie zazdrośnie spoglądać w stronę prawdziwej wścieklizny, jaką jest legendarna Honda NSR500. Co to za maszyna i dlaczego mówi się, że jest nie do uspokojenia?
Honda NSR500 to motocykl stworzony przez HRC (Honda Racing Corporation). Zadebiutowała w Motocyklowych Mistrzostwach Świata w 1984 roku, a już w kolejnym sezonie, pod przewodnictwem znakomitego zawodnika, Freddie Spencera, wygrała 8 z 12 rund rywalizacji o tytuł mistrza świata. Silnik tego cuda to dwusuwowa V4 (kąt 90°) o porażającej mocy ponad 140KM przy 11,500 obrotów. Masa maszyny nie przekraczała 120kg!
140KM w dwusuwowej V-ce? Uwierzcie, to ma niesamowitego kopa! Niejeden ówczesny (i współczesny) mistrz miał problem z opanowaniem tego zwierza. Prawa jest taka, że to konstrukcja niemal pozbawiona elektroniki. Systemy antywheelie? Nic z tych rzeczy. Ostre odkręcenie gazu i koło szybuje ku górze. Kilka dni temu wsiadłam na zwykłą, szarą rzędówkę z 1982 roku, a była to Yamaha RD350. Tylko 350ccm, tylko około 60KM… I o ile w dolnym zakresie obrotów było „tak sobie”, o tyle na górze potrafiła wyprostować łokcie bez większego wysiłku. Dwusuwy naprawdę potrafią wiele. A co dopiero dwusuw V4!
Piszę dużo o tym, że ten motocykl to fenomen. Tak jest. Dziesięć tytułów mistrza świata, od 1985 do 2001 roku, musi robić wrażenie. Ostatnim zawodnikiem, który wygrał rywalizację w mistrzostwach na NSR500 był sam Valentino Rossi, który w 2001 pokonał Colina Edwardsa, także startującego na Hondzie. Dzięki temu do tej pory możemy oglądać na drogach Hondę CBR600 f4i w malowaniu Nastro Azzurro.
Najwięcej na NSR500 osiągnął Mick Doohan, który wygrał na niej klasę 500ccm aż pięciokrotnie, w latach 1994-1998. Doohan to legenda Repsol Hondy. Nie będę się jednak rozwodzić nad samym zawodnikiem – zobaczcie, jak wygląda NSR500 oraz przede wszystkim, jak brzmi i jak przyspiesza. Totalny odjazd!
W ramach ciekawostki dodam, że na stronie Hondy można pobrać… Dzwonek z dźwiękiem silnika NSR500. I dzwonek, i więcej zdjęć, znajdziecie TUTAJ. Pojeździłabym bym motocyklem, bez dwóch zdań…
girl addicted to adrenaline 