Archiwa tagu: Wrocław

Złośliwość kwitnie

Mamy wiosnę. Jest coraz cieplej, trawa powoli się zieleni, pojawiają się pąki, dzień jest dłuższy, a na drodze przybywa motocyklistów. Eden. Problem w tym, że niektórzy mieszkańcy miasta zamiast cieszyć się tą piękną porą roku, na siłę próbują kogoś wkurzyć.

Poniedziałek. Rano, jak co tydzień, jechałam na uczelnie ul. Legnicką we Wrocławiu. I pierwszy raz w życiu spotkała mnie tak „ekstremalna” sytuacja. Otóż ulica ma trzy pasy i wszystkie trzy były okupowane przez samochody. Ja, jak to ja, szukałam luki, żeby wyminąć ów „mur” i popędzić dalej, tym bardziej, że zaspałam. Środkiem jechał samochód jakiejś firmy ochroniarskiej, typowa „budka”. Akcja wyglądała następująco – auto z prawej zrobiło ciut miejsca, więc przeniosłam się na prawo i chciałam wykorzystać miejsce pomiędzy pojazdami. Firmówka zajechała mi drogę. Przeniosłam się na lewo, żeby minąć go z lewej – zajechał mi drogę z lewej. Mało tego, kiedy sytuacja powtórzyła się znów z prawej strony, kierowca służbówki był na tyle zabawny, że zdecydował się na odbicie w prawo mimo tego, że ja już tam byłam i musiałam uciekać, żeby mnie nie potrącił. Zrobił to dobre pięć razy, z pełną premedytacją, więc o przypadku nie może być mowy. Cała sytuacja trwała ledwie kilkadziesiąt sekund, ale zdążyła podnieść mi nieco ciśnienie. I tak go ominęłam, i tak. Po co szopka?

mpc-hc 2015-03-20 19-20-54-17

Zastanawiam się czasem, jaki cel mają takie jednostki. Jeśli to miało być zabawne, to nie było, bo ktoś mógł zginąć i nie byłby to on. Jeśli miało być złośliwe – było, tylko nie wiem skąd ten jad. Wiem, że stanie w korku rano może być frustrujące, ale polowanie na inne pojazdy w ruchu drogowym można uskuteczniać w GTA, a nie na ulicy. Kompleksy? Pewnie tak, ale nie mnie to oceniać. Smutne, bo kiedyś taka „zabawa” może się skończyć tragicznie.

Tak więc drodzy kierowcy jednośladów, uważajcie. Nawet jeśli świadomość społeczna rośnie i „puszki” zaczynają zwracać uwagę na motocykle, ba, często zostawiają miejsce lub wręcz z poświęceniem zjeżdżają, za co bardzo dziękuję, to nadal nie brakuje idiotów, którzy za cel mają zrobienie zamieszania. Trzeba mieć oczy dookoła głowy i stosować zasadę ograniczonego zaufania – każdy samochód na drodze może być kierowany przez kretyna, który za punkt honoru weźmie sobie zagranie na waszych nerwach. I oby tylko na nich.