Archiwa kategorii: psychologia

Prawdziwe czubki w świecie pozerów

Wszyscy motocykliści to jedna rodzina i takie tam. Nie do końca się z tym zgodzę. Lubię kontrowersje :D A tak poważnie – takie mamy czasy. Każdy chce być wyjątkowy, wyróżniać się z tłumu, być „fajny”, robić coś „wow”. Dla wielu osób, szczególnie kobiet, motocykle to sposób, żeby zwrócić na siebie jeszcze większą uwagę (cycki plus moto = wiadomo). I tak wykupują reklamy swoich zdjęć i kont, na których nie ma nic… Oprócz ich zdjęć. Żadnej sensownej treści dla innych, żadnej wiedzy. Po prostu reklama ich własnego, niskiego poczucia wartości. 

Ile jest w tym autentyczności? Niewiele. Smutno się to ogląda. Pamiętam, że mając jakieś 14 lat katowałam portal polskajazda.pl (ostatnio mocno się zdziwiłam, gdy okazało się, że on nadal istnieje) i wręcz gwałciłam zdjęcia cudzych Yamah DT50R i DT80 (o 125 nawet nie marzyłam). To był moment, kiedy miałam już za sobą epizod na Simsonie (udawałam, że umiem jeździć). Jakość zdjęć na PJ była wtedy gorsza niż współczesnych kalkulatorów. Ledwie było widać motocykl, nie wspomnę nawet o wyrazistości zdjęć w ruchu. Ale to był klimat, to było coś.

Kupiłam swoją Yamahę rok później, a moja pierwsza jazda skończyła się efektowną parkingową glebą. Później miałam operację, maszyna więcej stała niż jeździła, a ja powracając do zdrowia po walce o życie nadal katowałam zdjęcia. Niewiele więcej mogłam robić, więc je oglądałam. Ten użytkownik, tamten… I tak w kółko. Fotki i projekcja, jak to będę kiedyś jeździć. I jeżdżę.

Upływ lat zmienił tylko tyle, że nadal motocykle są w moim życiu i nadal są wielką miłością. W czterech literach mam emanowanie swoją zajebistością, wchodząc w nowe towarzystwo, które nie zna się na jednośladach staram się unikać tematu jak ognia, bo wkur…za mnie wieczne tłumaczenie czemu ścigacze i jak to jest, że ja się nie boję. No nie boję się. Miłości nie można się bać.

Nikomu nie zabraniam lansować się byciem odważnym i fajnym człowiekiem posiadającym motocykl. Spoko, wszystko jest dla ludzi. Bardziej przeraża mnie to, ile takie gwiazdy Instagrama mają odbiorców tego kontentu, ale to też jest ich sprawa i nic mi do tego. Każdy ma prawo oglądać i czytać to, co chce.

Sama staram się szukać sensownych treści i czytać mądrzejszych od siebie, żeby się rozwijać. W temacie motocykli również. Pokorne ciele… Wiecie jak jest. Nie wiem wszystkiego i nigdy nie będę wiedzieć, ale całe szczęście mojego fanpage’a odwiedza sporo ludzi, którzy przerastają mnie skillem np. w kwestii mechaniki, jazdy po torze czy gumowania, dzięki czemu mogę wynieść dla siebie sporą wartość dodatnią prowadzenia takiego miejsca w sieci. Ostatnio rozmawiam sporo na temat Aprilii RS125, bo nigdy nie miałam przyjemności składać dwusuwa, a już na pewno nie od śrubki.


Wielką radością jest dla mnie to, jak dużo osób mi pomaga, dyskutuje, przekazuje swoje cenne doświadczenie czy szuka części w garażu, żeby pomóc ukończyć ten projekt. Czasem zadaje laickie pytania, a i tak nikt mnie jeszcze nie wyśmiał :D W internecie ciężko o rzetelne informacje, bo każdy może napisać co tylko chce – tym bardziej czapki z głów dla was, że dzielicie się swoją wiedzą. Wielki szacun.

Fanpage’a prowadzę dla siebie (czysty egoizm) i dla ludzi, którzy czytają i którym to pomogło, obojętnie w jakim temacie. Kocham pisać, kocham robić zdjęcia, kocham motocykle – z połączenia tych trzech tematów powstał pomysł na to miejsce w sieci. I nigdy nie żałowałam, że ono powstało, mimo, że od krytyki i szydery nie da się uciec. Takie jest życie. Trzeba mieć twarde dupsko i brać na klatę gorzkie słowa. Mając solidne fundamenty w życiu – rodzinę, przyjaciół, pasję, człowiek bez problemu poradzi sobie z każdym atakiem, nawet najmniej sensownym.

Dlatego namawiam was, żebyście się nie bali i robili swoje. To, co kochacie, warte jest poświęcenia i pokonywania przeciwności. Czasem wystarczy, żeby ktoś w was uwierzył, powiedział miłe słowo i sytuacja zmienia się o 180 stopni. Ja wierzę w każdego, który ma błysk w oku i jest AUTENTYCZNY. Bycie prawdziwym, bez wciskania komuś kitu na temat swojej osoby, to jedna z wielu cech, których brakuje dzisiejszym gwiazdom. Robienie setek selfie i zdjęć na motocyklu nie zrobi z nich motocyklistów. Co najwyżej pozerów. W tym świecie pełnym śmieci, warto robić coś sensownego :)

Z pozdrowieniami dla dziewczyn, które naprawdę ostro dają w palnik i przewracają wiarę w ten świat – Moniki Jaworskiej, Gabsi, Wisienki, Lolce, Natalii Kaczmarczyk, Dzikuski i wielu, wielu innych, które poświęcają swój czas, pieniądze i zdrowie na tą piękną, ale mega trudną pasję.