Już 28 czerwca we Wrocławiu odbędzie się druga runda Gymkhana GP. Będę tam i ja, choć tylko w roli fotografa. Zamierzam was jednak przekonać, że warto spróbować swoich sił w tych zmaganiach, choćby w grupie amatorów. Wystarczy mieć motocykl, prawo jazdy i dobre chęci :)
Czemu ja nie startuję? Cóż, R6 w obecnej konfiguracji słabo nadaje się do takiego akurat manewrowania. Obiecuję jednak i piszę to na forum publicznym, że kiedyś zobaczycie mnie na zawodach Gymkhany jako zawodniczkę. W końcu takie plany były już rok temu, kiedy to ćwiczyłam sporo na placu na XJ6. Póki co, dam się wykazać innym. Dlaczego Gymkhana jest tak odjazdowa? Bo spróbować swoich sił może praktycznie każdy. A nie jest to wcale tak proste, jak może się wydawać z definicji. Jazda między pachołkami? A co w tym trudnego? Otóż całkiem dużo…
Żeby nie być gołosłowną, zamieszczam krótką relację z pierwszej rundy tegorocznej Gymkhana GP, która odbyła się w Szczecinie. Osiągnięcie wysokiego poziomu w jeździe między przeszkodami to nie lada sztuka. I co najważniejsze, to umiejętność, która jest niezwykle przydatna podczas codziennej jazdy, choćby w mieście, gdzie nie brakuje okazji, by się wykazać. Mistrzów prostej w naszym kraju nie brakuję, jednak mało kto potrafi dobrze skręcać. A co dopiero w taki sposób!
Co najważniejsze, tak udział w zawodach, jak i wstęp na nie w roli widza, są bezpłatne. Ale zaraz, zaraz… Czym tak naprawdę jest ta Gymkhana? Z pomocą przychodzą organizatorzy, który utworzyli takie hasło na Wikipedii, bardzo precyzyjnie przedstawiając swoją dyscyplinę. Zacytuję więc ekspertów: „Gymkhana (czyt. „dżymkana”) motocyklowa jest dyscypliną sportów motocyklowych polegającą na precyzyjnym pokonaniu toru sprawnościowego oznaczonego pachołkami, złożonego ze slalomów, rotacji i innych figur, w jak najkrótszym czasie i z jak najmniejszą ilością błędów. Za błędy uznawane są zazwyczaj: potrącenie pachołka, podparcie się nogą, przewrócenie motocykla i niezmieszczenie się w kopercie mety, karane doliczeniem dodatkowych sekund do czasu przejazdu, a pomylenie trasy i nienaprawienie błędu zazwyczaj powoduje dyskwalifikację zawodnika. Tory przejazdu na każdych zawodach są różne, ujawniane są tuż przed przejazdami konkursowymi, co powoduje dodatkowe utrudnienie związane z zapamiętaniem trasy”.
Więcej szczegółów znajdziecie na Wikipedii – http://pl.wikipedia.org/wiki/Gymkhana_motocyklowa. Być może prędkości, które rozwijają zawodnicy nie brzmią przerażająco, ale uwierzcie mi, ta zabawa wymaga świetnego opanowania maszyny i wcale nie jest prosta. Wiem, bo próbowałam swoich sił i potrzeba sporo treningu, żeby osiągnąć zadowalający poziom. Jeśli chcecie wystartować lub po prostu zobaczyć mistrzów w akcji, odwiedźcie fanpage Gymkhana GP na Facebook’u – https://www.facebook.com/GymkhanaGp?fref=ts lub stronę internetową http://gymkhana-gp.pl/. Emocje i dobra zabawa gwarantowane! Zapraszam 28 czerwca na Niskie Łąki we Wrocławiu :)