Step by step – czyli wpis o wszystkim i o niczym

Musicie mi wybaczyć ten dzisiejszy chaos, ale mam wiele do przekazania. Mam nadzieję, że najwytrwalsi dotrwają do końca wpisu. Przede wszystkim mam przyjemność poinformować was, kochani czytelnicy, że nawiązałam współpracę z ekipą NieOgarnieszCrew. Słyszeliście już o zbliżającym się wielkimi krokami evencie we wrocławskim klubie Eter? Jeśli nie, to zapraszam na stronę wydarzenia NieOgarniesz Part II – pokaz stuntu klubowego. Szykuje się dobra impreza na zakończenie sezonu motocyklowego. Ja tam będę, jako fotograf. Na pewno zdam relację wszystkim tym, których zabraknie 25 października we Wrocławiu. A będzie się działo :-)

W tej chwili mam w głowie jeszcze inny chytry plan. Trzymajcie kciuki, żeby się udało. To byłaby prawdziwa bomba.. więcej szczegółów nie zdradzę, żeby nie zapeszyć. W każdym razie w najbliższym czasie nie zabraknie na blogu relacji z wydarzeń związanych z motocyklami – w niedzielę wybieram się tradycyjnie na Oldtimerbazar. Tym razem oprócz polowania na okazyjne ceny ciuchów motocyklowych pooglądam uważnie występ osiemnastoletniego stuntera, Rafała Kanika. 3 października będę za to gościć we wrocławskim Motorlandzie, gdzie Yamaha oficjalnie zaprezentuje nową MT-09. Sprzęt na zdjęciach wygląda bajecznie, zobaczymy co reprezentuje sobą na żywo.

NieOgarnieszCrew - pokaz stuntu klubowego

A wracając na ziemię – pogoda skutecznie zniechęciła mnie do jazdy wczoraj, więc trzeba będzie nadrobić zaległości w weekend. Szykuje się przynajmniej jeden dzień na ćwiczeniach pod Środą Śląską. Znacie tę miejscówkę ze zdjęć – dobry asfalt, pusto. Szkoda, że bez swojego motocykla, ale Bandit nie jest zły.. wprawdzie nie jest to maszyna wyczynowa, ale moja też nią nie jest ;-) Poczciwy „Bandzior” ma przynajmniej gmole.

Na koniec dwa słowa o sporcie – mówiłam, że będzie niezwykle chaotycznie. Dziś do śniadania obejrzałam sobie FP1 w MotoGP i Moto2. W niedziele na Aragon szykują się świetne wyścigi, w każdej klasie. Espargaro próbuje psychicznie wykończyć Reddinga, Lorenzo dosłownie o setne sekundy szybszy od Marqueza, a w Moto3 młodziutka Hiszpanka Marria Herrera osiągnęła kapitalny dziesiąty czas. Tymczasem już jutro w Rzeszowie czwarty, ostatni finał SEC na żużlu. Tai Woffinden zdecydował się pojechać i walczyć o tytuł Mistrza Europy mimo kontuzji obojczyka. Pamiętajmy, że za tydzień najważniejsze zawody w życiu Brytyjczyka – Grand Prix w Toruniu. Do tytułu mistrza świata brakuje „Tajskiemu” sześciu punktów. Czy w tej sytuacji start w SEC jest dobrym pomysłem? Sama nie wiem. Można wiele zyskać i wiele stracić. Woffinden ma szansę na podwójną koronę, ale ryzyko jazdy z kontuzją może się skończyć brakiem jakiegokolwiek złota. Ponoć kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa..

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s