Archiwa tagu: puszka

Październik atakuje

Pierwszy dzień października, pozornie kolejne dwadzieścia cztery godziny standardowej miejskiej egzystencji. W praktyce to data przełomowa, która zmienia życie każdego mieszkańca Wrocławia. Dzień drogowej apokalipsy.

Pierwszego września każdego roku, gdy miasto staje w gigantycznych korach, słyszymy „jest źle, ale zobaczycie, co będzie się działo pierwszego października”. Słowa przestrogi, wypowiadane w formie żartu, ale jest w nich sporo prawdy. Dlaczego? Ponoć dlatego, że wracają studenci. Znam sporo żaków i nie kojarzę, aby wielu miało własne samochody i jeździło nimi na co dzień po mieście.. ale niech będzie. Nie przejęłam się ostrzeżeniami i ruszyłam około godziny 16:00 z Leśnicy w stronę siłowni, która znajduje się w centrum miasta. Ścisłym centrum, bo blisko ulicy Świdnickiej. Szybko przekonałam się, że ten „zwykły, jesienny dzień” to jednak jest osławiony pierwszy dzień października. Nerwy, stres, negatywne emocje, przekleństwa, agresja. Ulice aż kipią, temperatura sięga tysiąca stopni. Można odnieść wrażenie, że wszystko zaraz eksploduje. Na twarzach kierowców widać kipiącą wściekłość. Nie dziwie się. Zielone światło wcale nie oznacza, że uda się przejechać przez skrzyżowanie. Ba, sygnał ten nie oznacza nawet, że uda się w ogóle ruszyć. Jedynka, dwójka, luz. Jedynka, dwójka, luz. Jedynka.. luz. Bez dwójki.

Yamaha XJ6

Wczoraj miałam przyjemność oglądać te dantejskie sceny z siodła motocykla, omijając zmęczonych sytuacją „puszkarzy”. Niebezpiecznie skacze mi ciśnienie, gdy pomyślę sobie, że zimą sama dołączę do tego cyrku. Na szczęście na razie za oknami mamy złotą polską jesień i nikt nie zmusi mnie, żebym w godzinach szczytu wepchnęła się w sam środek korka. Wtedy pozostaje tylko obserwować zachowania współtowarzyszy niedoli i głośno słuchać muzyki.

A co robią kierowcy samochodów skoncentrowani na staniu w jednym miejscu, bez perspektyw na normalną jazdę? Jedzą, piją, rozmawiają przez telefon, śpiewają piosenki z radia, grają w gry na telefonie, rozmawiają z pasażerami, bawią dzieci lub psy, analizują swoje życie, rozwiązują problemy.. A Wy, jakie macie sposoby na przetrwanie?